ZIELONO MI. IKEA KOLEKCJA STOCKHOLM.
W ostatnim poście królowały TKANINY. Piękne połączenia materiałów, ciekawe wzory, bogata kolorystyka to coś co lubię. Szczególnie wiosną, po długich, szarych miesiącach, budzi się we mnie pragnienie otaczać się intensywnymi barwami. Widać to przede wszystkim w ubiorze, ale także w rzeczach, które kupuję do domu. Dzisiaj będzie właśnie o tym.Już od dawna żadna z kolekcji w IKEA, nie przypadła mi tak do gustu. Nawet moja niechęć do koloru zielonego we wnętrzach została pokonana. Od kilku dni nie przestaję zachwycać pięknymi i dobrze zaprojektowanymi rzeczami z serii STOCKHOLM. Ciekawa kolorystyka, miękkie materiały, kształty mebli inspirowane latami 60.-tymi, świeżość i radość tak można określić tą kolekcję. Lista z zakupami, z każdym dniem się wydłuża. Niestety budżet może tego nie wytrzymać. Na początek postanowiłam więc, zakupić kilka metrów materiałów i uszyć z nich poduszki, serwety, nowe zasłony. Fajne w tej kolekcji jest też to, że łatwo można je łączyć z rzeczami, które już od dawna mamy w swoim domu.
Efektami metamorfozy podzielę się w najbliższych postach. Jutro na żywo spróbuję przetestować i ocenić również meble z tej kolekcji. Na zdjęciach prezentują się bardzo dobrze. Ciekawa jestem czy w rzeczywistości są równie wygodne i ładne.
Zgadzam się z Tobą:)Już mam kilka pomysłów jak to wykorzystam.
OdpowiedzUsuń